poniedziałek, 27 listopada 2017

BeGlossy - Najlepsze kosmetyki 2016 - Edycja Limitowana

   Dobry wieczór kochani. Kto mnie śledzi na Instagramie, ten wie, że skusiłam się na pierwszy w swoim życiu box z kosmetykami. Mój wybór padł na BeGlossy. Gdy tylko zobaczyłam to czerwone pudełko, od razu wiedziałam, że będzie moje. Nigdy nie zamawiałam tego typu boxów, jakoś nie czułam takiej potrzeby. Często widzę na różnych blogach recenzje takich pudełek i nie do końca wszystko mi w nich odpowiadało. 
Co jest takiego w tym pudełku, że mnie aż tak urzekło?



Może to już przedświąteczny szał zakupów mnie dopada, ale to czerwone pudełko mnie kupiło. :D Do tego peeling BodyBoom i opakowanie rękawiczki Glov w jednorożce. No cudo. Markę Mokosh miałam okazję już poznać i wiem, że mają świetne kosmetyki. Pozostałe cztery marki z pudełka były dla mnie nowościami. Przybliżę wam dokładniej zawartość tego pudełka.


Glov - Rękawica na palec do demakijażu oczu. Tak uroczego opakowania jeszcze nie widziałam. Te kolorowe jednorożce i szata graficzna utrzymana w różowym kolorze jest cudowna. A w środku opakowania znajdujemy różową rękawiczkę na palec do demakijażu przy użyciu tylko wody. Miałam już kilka takich rękawiczek, ale zawsze były w kremowym kolorze. To jest limitowana edycja i cieszę si, że ją mam w swoim posiadaniu.


BodyBoom - Peeling Original (miniatura 30g) - Ten peeling kawowy znam już bardzo dobrze. Miałam już kilka pełnowymiarowych opakowań i nie ma dla mnie lepszego. W pudełku znalazłam wersję Original, jeszcze takiego nie miałam. Zawsze wybierałam te zapachowe. Skóra po jego użyciu jest genialnie gładka, napięta i bardzo przyjemna w dotyku. Stosuję go regularnie na brzuch i pomógł mi bardzo w walce z rozciągniętą skórą po dwóch ciążach. Dzisiaj kupiłam 3 pełnowymiarowe opakowania. :D


Mokosh - Serum ujędrniające Pomarańcza. Ta marka, jak już wspominałam, jest mi znana bardzo dobrze. Miałam wiele kosmetyków tej firmy, a glinki Mokosh nie mają sobie równych. Serum o pojemności 12 ml ma opakowanie z pipetą i jest wykonane z ciemnego szkła. Muszę wam jeszcze powiedzieć, że jego cena to koszt całego tego pudełka, czyli 69 zł. Zaczęłam je już używać i na pewno napisze o nim recenzję w grudniu. 


L'occitane - Krem do rąk Peonia. Malutki, bo o pojemności 10 ml, krem ma piękny zapach i świetnie nawilża dłonie. Jest wydajny, już niewielka ilość wystarczy na dokładne pokrycie dłoni. Lekka formuła szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiego filmu na skórze. Mi on pachnie różami, a zapach utrzymuja się baaardzo długo na skórze. Niewielkie opakowanie spokojnie mieści się w kieszeni i możemy go mieć zawsze przy sobie. 


Organique - Balsam do ciała z masłem shea Truskawka i Guawa. To masło to dla mnie jeszcze zagadka, nie wiem jak pachnie, ani jaką ma konsystencję. Nie zrywałam z niego sreberka, nie chcę aby termin ważności od otwarcia uciekał. Mam otwartych kilka maseł i balsamów, które muszę zużyć. Myślę, że z początkiem nowego roku go otworzę. ;) Masło ma 100 ml czyli jest to produkt pełnowymiarowy.


Artego - Ampułki odbudowujące do włosów Dream. W każdej paczce było 3 ampułki w szklanych opakowaniach. Jeszcze nie użyłam ani jednej i nie wiem za bardzo jak się za nie zabrać. Producent zaleca, aby używać je razem z maską Dream ich marki. Niestety ja jej nie posiadam i nie wiem z którą połączę. 16 takich ampułek o pojemności 8 ml kosztuje 119 zł, więc ten kosmetyk do najtańszych nie należy. Chcielibyście o nich poczytać jak już wyrobię sobie zdanie na ich temat?


Bandi - Krem intensywnie nawilżający Hydro Care. Kolejna perełka. Ten krem zaczęłam używać od pierwszego dnia. Jest rewelacyjny. Ma bardzo lekką i praktycznie bezzapachową formułę. Jest bardzo lekki i szybko wchłania się w skórę, nie tworzy lepkiego czy tłustego filmu na twarzy. Używam go na dzień, choć producent zaleca go także na noc. Idealnie sprawdza się pod makijaż. Skóra po jego użyciu jest widocznie nawilżona i przyjemniejsza w dotyku. Jest to mój pierwszy kosmetyk tej marki i chyba przejrzę całą ich ofertę. Krem mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Jak najbardziej go polecam.

Zawartość tego pudełka mnie bardzo zadowoliła, mam go już dość długo, ale musiałam się "przespać" z jego zawartością. Nie chciałam pisać o nim pod wpływem emocji, które były bardzo pozytywne po otwarciu. Z upływem czasu jeszcze bardziej się przekonałam do tego. 
Za to pudełko zapłaciłam 69 zł już z wysyłką. 

Zastanawiam się nad subskrypcją tych boxów. Tylko czy nie będę żałować jak coś mi nie będzie odpowiadać. Bo jak już brać to pakiet na 12 miesięcy. :D

A wy subskrybujecie lub kupujecie jakieś pudełka z kosmetykami? Chętnie poznam wasze opinie na temat innych firm. 

Uciekam już spać, bo rano obowiązki wzywają. Dobrej nocy :*

13 komentarzy:

  1. Całkiem miła zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna zawartość! Ja czekam własnie na moje pierwsze pudełko UROK :) Ciekawa jestem co będzie w środku tym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest rzeczywiście satysfakcjonująca zawartość ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajne produkty :) Grunt, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie subskrybuję żadnych pudełek, bo zawsze coś mi w nich nie pasuje. Kupuję je sporadycznie, jak coś mi wpadnie w oko, nie chcę brać kota w worku, by potem pluć sobie w brodę, że dostałam coś, co mi się nie przyda i z czym nie będę wiedziała, co zrobić. Choć ostatnio zaciekawiła mnie nowa opcja, pudełko Pause, wypada świetnie przy tych popularnych i tu zastanawiam się poważnie nad subskrypcją, ale sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pudełek nie kupuję, ale to przyznaję, że jest bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka lat temu dosyć często kupowałam pudełka BeGlossy (jeszcze nawet za czasów nazwy Glossybox). Przestałam jednak być zadowolona, pudełka były strasznie słabe, kosmetyki niskiej jakości. Przyznam szczerze, że to pudełko, które zrecenzowałaś, to naprawdę pierwsze pudełko od lat, które tak bardzo mi się podoba i które sama z chęcią bym przygarnęła. Na subskrypcję już za nic w świecie bym się nie zdecydowała, za dużo wpadek ze strony BeGlossy, ale na to konkretne pudełko jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. peeling i krem do rąk najbardziej przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu jakaś sensowna zawartość... Przyznaję, że te pudełka nigdy mnie nie kusiły zawartością a tutaj w końcu widzę coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mokosh, Glov, Body Boom i Organique w jednym pudełku - dla mnie rewelacja! <3

    OdpowiedzUsuń